wtorek, 15 listopada 2011

Zu Lai.

W niedzielę byłyśmy- ja, host-mama, Julie i Carol-siostra host-mamy - w buddyjskiej świątyni Zu Lai , która znajduje się niecałe pół godziny drogi od naszego domu. Dzień wcześniej byłyśmy z Carol na zakupach. Ale wracając do tematu. W Brazylii ok. 0.2% ludzi wierzy w Buddyzm.
To miejsce jest z pewnością jednym z piękniejszych miejsc, które widziałam w Brazylii. Wszędzie jest zielono, roznosi się zapach kadzideł a jedzenie wegetariańskie też jest dobre. Jedyne co nam nie dopisało to pogoda bo cały dzień kropiło i było pochmurno ale wycieczka była udana.


przed główną świątynią-nie można robić zdjęć- to na zdjęciu to coś w rodzaju wielkiej michy, w której są kadzidła. ludzie biorą kadzidło, koniec przykładają do czoła i modlą się w czyjejś intencji.

pan budda.

host-mama, Carol i ja.

drzwi od sali do medytacji

w tle świątynia...


na tyłach świątyni w ogrodzie.


A w piątek:

Rio de Janeiro z host-mamą i Jill na weekend! 

Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. ostatnie zdjęcie - NIESAMOWITE. własnie stalam sie strasznie zazdrosna! :P cieplo jest u ciebie?:)
    co do pytan to: byłam buddystką przez 2lata, ale zrezygnowałam, ponieważ zdałam sobie sprawę, że to raczej poglądy ideologiczne i filozofia (pokój na świecie, optymizm) były dla mnie ważniejsze niż religijna strona buddyzmu.
    a co do Twojej wymiany - to masz super! :) niczym roczne wakacje! :) a co zamierzasz studiować i gdzie? Jeśli to nie tajemnica :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Od kiedy mamy w klasie dziewczynę z Niemiec mam lekką niechęć do tych wymian. Nie to, ze źle się z nią dogadujemy czy coś, po prostu sobie uświadomiłam trochę o tych programach.

    Ale Brazylia brzmi cudnie, muszę się tam kiedyś koniecznie wybrać! Ludzie stamtąd są niesamowicie otwarci i tacy pełni życia (przynajmniej Ci, których ja znam:)). W dodatku to całkiem inna kultura, więc jest bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie jadam śniadań, w szkole nie jem lunchu (bo nie ma NIC wegetarianskiego! :(), po powrocie do domy jem zwykle jakąś czekoladę i wieczorem mały "obiad" bo moja host rodzina nie jada dużo wieczorem. + trochę chorowania. ale zdecydowanie wolałabym jeść lepsze jedzenie i więcej ważyc :D

    a co do studiów to chciałabym studiować prawo w USA. mam nadzieję, że się uda! :)

    czekam na relację z piątku! i zazdroszczę tego, że robi się u Ciebie cieplej! :P

    OdpowiedzUsuń