Urodziny dzieci są wyprawiane w domach w kręgu najbliższej rodziny. Ja poszłam tam z moją councelorką Thais i jej narzeczonym( to właśnie bratanica narzeczonego była małą solenizantką). Wszystko zaczyna się od obiadu( tradycyjnie ryż i fasola, do tego mięso z grilla, ewentualnie ziemniaki na słodko i sałatka), potem zazwyczaj dzieci się bawią ale najważniejszym punktem jest i tak ciasto.
Różnica nr 6
Pierwsze "cięcie" tortu robi się tępą stroną noża od dołu ciasta a nie od góry tak jak my to robimy oraz pierwszy kawałek tortu daje się osobie, która jest dla nas najważniejsza.
Bianca z rodzicami, babcią i kuzynami
każdy dom ma cegłowego grilla
z tego śmiałam się z 15 minut. Nie ważne, że każdy dom ma tu 4 metrowy mur, trzeba jeszcze dać potłuczone szkło...bo co jeśli ktoś będzie chciał się włamać?
Różnica nr 7
W większości barów dostaje się kartkę na której barman/kelner zaznacza co się wzięło do picia/jedzenia i dopiero potem, przy wyjściu płaci się rachunek plus 10reali(zazwyczaj) za wejście.
z Kjell'em (USA) i Nicolą (Nowa Zelandia)
z Guto.
miało wyjść ładne zdjęciem z Luis'em( Meksyk) ale dodatkowo na zdjęciu jest Jędrek(PL) i Simon ( Belgia)
z Tom'em( Australia!)
z solenizantką-Nicolą!
Mimo wszystko wolę urodziny w ludźmi w moim wieku chociaż miło było zobaczyć jak wyglądają urodziny dzieci.
W następnym poście - druga część Gotuj w Brazylii!
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz