rondo.
Dzieje się dużo, bardzo dużo. To wczoraj Cabian( mój host-brat) poleciał do Meksyku a ja w ten weekend przejmuję jego pokój a Naima wróci do swojego pokoju po 2 tygodniach.. Przedwczoraj byliśmy u mojego host-taty, Mario, na pożegnalnym wieczorze Cabiana, na którym były jeszcze jego 3 siostry( skomplikowana historia mojej host-rodziny, którą kiedyś tu opiszę).Wczoraj w szkole mieliśmy tylko 3 lekcje: historię świata, portugalski i angielski a po przerwie zajęć nie było bo był tzw. Dance Project. Różne grupy uczniów tańczyły swoje układy taneczne i niektóre były nawet całkiem śmieszne. Po szkole wróciłyśmy do domu z Naimą, przez 3 godziny szukałyśmy wszędzie Cabiana a gdy się w końcu znalazł i wykąpał i pojechał na lotnisko (około godziny17.30) miałyśmy parę godzin by same się przygotować i razem z host-tatą pojechałyśmy dopiero około 20.
nasza sala gimnastyczna.
Naima, Vivienne i Thayane. I blada ja przed występem dziewczyn.
Douglas, ja, Cabian i dziewczyna, której imienia nie pamiętam=wymieńcy.
Cała trójka leciała wczoraj do Meksyku.
Naima i Cabian.
Cabian z dziadkiem.
przeszczęśliwy Cabian!
wszyscy razem!
Dzisiaj z kolei po raz pierwszy wracałam sama do domu dwoma autobusami i zajęło mi to półtorej godziny ale nie zgubiłam się więc jestem z siebie bardzo dumna. Teraz czekam na Naimę i na 20.00 idziemy na jakąś imprezę w Rotary.
Beijos!
ale trudne masz w brazylii ;)
OdpowiedzUsuńco mam trudne? HAHA ;)
OdpowiedzUsuńmieszkasz tak daleko od szkoły, czy autobusy tak długo jechały/były przerwy między nimi?
OdpowiedzUsuńniemniej jednak grauluję! ja potrafię się zgubić w supermarkecie hahah :D
no i zdjęcia super, wszyscy wygladaja bardzo sympatycznie!
hej! moglabys mi powiedziec, czy masz amerykanski akcent po roku w us? jesli tak to łatwo przyszlo ci zgubienie polskiego?:)
OdpowiedzUsuń